1097402_color_pigCo ja bym dał, żeby być takim polskim Gordonem Ramsayem, ale niestety, nie ma lekko i wygląda na to, że szybko nie zaimponuję żadnej dziewczynie swoimi kulinarnymi talentami (a podobno za tym szaleją). Jak by tu się zmobilizować do gotowania?

Dostrzegam, iż ostatnimi czasy rekordy popularności biją show kulinarne. Chyba większość stacji posiada obecnie jakiś program nawiązujący do tejże problematyki.
Przykro mi, ale ja mam o tej dziedzinie marne wyobrażenie. Z tego powodu lubię oglądać programy tego typu i niezmiennie jestem pod wielkim wrażeniem obcych mi talentów kulinarnych;).Chyba to kwestia ambicji. Ja chcę nauczyć się przyrządzać smaczne potrawy!
Jak jednak zacząć? Długo prowadząc moje badania wychodzę z założenia, że mam kiepską kuchnię! To logiczne, że nie chce mi się gotować skoro prezentuje się ona zupełnie inaczej od tych, które oglądam w telewizji. Problem wykończenia wnętrz jest mi stale daleki, właśnie dlatego moja kuchnia wygląda jak wygląda. Może więc by się zmoblilizować trzeba by coś zmienić? Od czego jednak zainicjować ten skomplikowany proces? Nie będę zatajać faktu, iż remonty napawają mnie przerażeniem. Nie mam pojęcia jak to zrobić, żeby nie oszaleć. Wspaniale by było kazać to przygotować fachowcom, niestety nie wiem, czy mój budżet to wytrzyma. Jak by tego było mało, na samą myśl o tym boli mnie łeb. Muszę przezwyciężyć te lęki i zabrać się roboty. Prawdopodobnie jednak zlecę to godnej zaufania firmie.
Aż nie potrafię się doczekać, kiedy moja kuchnia przemieni się nie do poznania! Być może to sprawi, że odmienię własny sposób myślenia na temat gotowania. I może poznam w końcu jakąś fajną laskę, która to doceni…